Na wielu forach tematycznych dotyczących fotowoltaiki spotykam się z opiniami o rzekomym braku opłacalności jakiejkolwiek nawet minimalnej nadprodukcji w net-billingu, gdyż z wypracowanej nadwyżki pieniężnej można otrzymać jedynie 20%. Przekonanie to jest tak powszechne, że zaczyna już wręcz dominować.
Na forum jednej z największych facebookowych grup, zrzeszającej obecnie ponad 60 000 osób zainteresowanych energią słoneczną, postanowiłem zrobić ankietę o następującej treści:
Zagadka: jeżeli w ciągu roku oddam energii za 6000 zł i pobiorę energii za 4000 zł to z nadwyżki w kwocie 2000 zł, która zostanie (to pewne uproszczenie oczywiście bo nadwyżki są rozliczane miesiąc do miesiąca), należy mi się zwrot 1200 zł czy 400 zł? Podpowiedź: art. 4 ust. 11 Ustawy o OZE
Do zaznaczenia dałem dwie opcje:
- 1200 zł
- 400 zł
- 84 osoby odpowiedziały, że otrzymamy tylko 400 zł,
- 16 osób wypowiedziało się (dodając kolejną opcję), że nie dostaniemy nic,
- 9 osób stwierdziło, że nie wie
- 9 osób zaznaczyło opcję 1200 zł.
Ponad osiemdziesiąt procent ankietowanych, najaktywniejszych członków grupy, często wyrażających swoje opinie na temat net-billingu… Opinie te są później powtarzane w kolejnych grupach i na innych forach internetowych. Ponad osiemdziesiąt procent odpowiedziało, że prosument rozliczający się w systemie net-billing dostanie z nadprodukcji jakieś grosze albo, że nie dostanie nic.
Skąd się wzięły w ankiecie kwoty 1200 zł i 400 zł (dla przypomnienia energia pobrana 4000 zł energia oddana 6000 zł)?
- 1200 zł to 20% wartości produkcji (6000 zł x 20%),
- 400 zł to 20% nadwyżki, czyli tego co zostanie po odjęciu wartości energii pobranej od wartości energii oddanej [(6000 zł – 4000 zł) x 20%].
Ustawa o OZE w artykule 4. ustęp 11 mówi jednoznacznie: wysokość zwracanej nadpłaty nie może przekroczyć dwudziestu procent wartości energii elektrycznej wprowadzonej do sieci w miesiącu kalendarzowym, którego dotyczy zwrot nadpłaty. Wcześniej mówi również, że jeżeli prosument nie wykorzysta zgromadzonych środków w ciągu 12 miesięcy to zgromadzone środki stanowią nadpłatę, która jest zwracana konsumentowi. Czyli nie jest to żadna łaska tylko obowiązek zakładu energetycznego: zwrócić prosumentowi nadpłatę która wyniesie nie więcej niż:
20 % wartości energii elektrycznej wprowadzonej do sieci
20% wartości energii wprowadzonej do sieci a nie 20% nadwyżki. Zrozumienie tej różnicy jest kluczowe dla prawidłowej oceny opłacalności inwestycji w fotowoltaikę na net-billingu i przy podejmowaniu decyzji o przewymiarowaniu instalacji.
Pomiędzy wartością energii pobranej a wartością energii wprowadzonej do sieci energetycznej tworzy się dwudziesto procentowa przestrzeń, poduszka finansowa, którą w całości możemy zgarnąć dla siebie. Odpowiednio przewymiarowana instalacja z uwzględnieniem istnienia tej poduszki da nam odporność na wahania cen rynkowych. Po prostu w jednym roku będzie nadwyżka w innym nie, w kolejnym roku może wyprodukujemy za dużo i część pieniędzy stracimy a jeszcze w kolejnym może nam trochę zabraknie. Jednak będzie się działo tak tylko wtedy, gdy nastawiamy się, że powinniśmy produkować tyle energii żeby dojść do pewnego progu, który nazywam progiem opłacalności nadprodukcji, w którym każda złotówka wraca do nas. Tylko dopiero po przekroczeniu tego progu, produkcja staje się nieopłacalna.
próg opłacalności nadprodukcji = wartość energii pobranej + 25%
(dlaczego 25%? Ponieważ 20% liczone z góry daje 25% gdy liczymy z dołu)
Jak ważne jest zrozumienie tego problemu pokazuje poniższy symulator. Przestrzegam jednak przed nadmiernym optymizmem w tym zakresie. Po pierwsze musi powstać nadpłata i nie zawsze będzie ona równa 20% produkcji, czasem będzie mniejsza.
Po drugie depozyt prosumencki jest rozliczany metodą FIFO (najpierw ściąga się najstarsze wpływy) co spowoduje, że pierwsze wypłaty pojawią się dopiero po 1,5 roku, a u tych co założyli fotowoltaikę w zimie nawet po dwóch latach (z moich ostatnich wyliczeń wynika, że nawet dłużej). Poza tym będą to wpływy liczone nie rok do roku, tak jak to opisuję w tym artykule, tylko miesiąc do miesiąca.
Jednak mimo wszystko myślenie o nadprodukcji w ten sposób, że nie opłaca się w ogóle przewymiarowywać instalacji ponieważ z każdej złotówki stracimy aż 80 groszy jest błędne. Artykuł 4 ust. 11 nie miał zapobiegać przewymiarowywaniu instalacji w ogóle. Miał spowodować ograniczenie przewymiarowywania instalacji prosumenckich tylko do niezbędnego minimum.
- 25,36 zł za 1 kWh dziennie. Tyle można było zarobić w lipcu na arbitrażu cenowym - (pt.) 16-sie-2024
- Fotowoltaika 2024/2025 – najprostszy kalkulator net-billing - (wt.) 13-sie-2024
- Mój Prąd 6.0 – instalacje fotowoltaiczne tylko z magazynem - (pon.) 29-lip-2024